środa, 27 marca 2013

12. Niewinny - Harlan Coben





wydawnictwo: Albatros 
data wydania: 2006. 
ilość stron: 416
okładka: miękka 



Winny czy niewinny? Niejednokrotnie zastanawialiśmy się, czy dana osoba popełniła jakieś przestępstwo lub nawet najmniejszy występek. Mieliśmy wątpliwości, nawet jeśli ta osoba mówiła, że niczego nie zrobiła. Może utwierdzaliśmy ją w przekonaniu, że wierzymy jej, jednak w głębi duszy nie byliśmy do tego przekonani. Więc czy niewinny w "Niewinnym" jest naprawdę niewinny? 

Matt Hunter może śmiało powiedzieć, że jest szczęśliwym człowiekiem. Ma śliczną, niedawno poślubioną żonę, Olivię, pracę, kupiony dom, do którego niedługo się wprowadza i prawie udało mu się pogodzić ze zdarzeniami przed trzynastu lat. Tak, był w więzieniu. Tak, spowodował śmierć człowieka. Nie, nie chciał tego zrobić. Nawet o tym nie pomyślał. Ale stało się. Spędził w więzieniu cztery lata. Ale czy to ma jakieś znaczenie? 

Wraz z Olivią decydują się na zakup nowszej technologii telefonu. Kiedy Matt jest w pracy, a jego luba wyjechała na kilka dni, mężczyzna dostaje nagranie wideo z jej numeru. Na początku cieszy się, że kobieta o nim pamięta, jednak obejrzawszy je, uśmiech gdzieś znika. Na krótkim filmiku jest jego żona z jakimś facetem, Oboje są w perukach. Czyżby mogła mnie zdradzić? - zastanawia się. - A może ją porwano? Grożono jej? 
A jakie znaczenie w całej tej sprawie będą miały inne zdarzenia, np. śmierć zakonnicy? Trzeba dodać, że owa zakonnica miała implanty w piersiach... Tylko dlaczego? Co jeszcze się wydarzy? Jaką rolę odegra tu przeszłość Matta? 

Dużo pytań, odpowiedzi jak na razie brak. I bardzo dobrze, mam nadzieję, że w jakiś sposób zaintryguje was ta książka. 

Po "Niewinnego" sięgnęłam po raz drugi, aby przypomnieć sobie ową powieść. Uwielbiam Cobena, o czym piszę w kółko, więc nie jest rzeczą dziwną, że do dobrych książek się wraca. Jednak muszę przyznać, że czytając ją drugi raz, nie zrobiła już na mnie takiego wrażenia, jak za pierwszym razem. Owszem, jest dobra. Naprawdę dobra. Ale nie świetna, a jego książki przeważnie tak oceniam. Początek trochę mnie nudził, już sama rozmowa Matta z Olivią na temat zakupu telefonu była nieciekawa. Z każdą stroną jednak było lepiej. Fabuła jest naprawdę ciekawa; Coben potrafi uknuć intrygę, zainteresować i zaskoczyć czytelnika. Jestem naprawdę pod wrażeniem jego pomysłowości. Wprowadza wiele mylnych wątków lub takich, których nikt by się nie spodziewał. 

Nie jestem pewna, jak ocenić postaci. Sama osoba Matta wydaje mi się taka... monotonna. Nie przekonał mnie on do siebie. Dużo bardziej zaintrygowała mnie Loren Muse, którą naprawdę lubię. Olivia... Jeśli o nią chodzi, do większych zastrzeżeń nie mam, a reszta pobocznych bohaterów jest dobrze wykreowana. Ponadto ciekawiła mnie osoba nieżyjącej zakonnicy i jej tajemnice, których bym się nie spodziewała (mimo że już czytałam tą powieść, zdążyłam zapomnieć wszystkich ważnych szczegółów i zakończenia). 

A zakończenie... zaskakujące. Ale tego chyba nie muszę pisać. Coben zawsze zaskakuje, szczególnie na samym końcu, na ostatnich stronach. Reasumując, moja ocena: 7,5/10. Jeśli lubicie kryminały, polecam. 

Dzisiaj trochę taka krótka (przynajmniej tak mi się wydaje) recenzja, ponieważ jakoś brakuje mi słów. Ale na pocieszenie mogę rzec, że niedługo będzie kolejna opinia wraz z nowym stosikiem.:) 

15 komentarzy:

  1. W tym przypadku zgadzamy się z oceną :) Dałem jej chyba 7/10 ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzadko czytam kryminały, ale czasem lubię po nie sięgnąć, więc może przeczytam. : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Wstyd się przyznać, ale jeszcze nie czytałam żadnej książki Cobena, lecz obiecuje poprawę, tym bardziej, że wszędzie w sieci czytuje same pochlebne recenzje jego dzieł. Ty również wyrażasz się o nim niezwykle pochlebnie, więc już nawet jutro idę do biblioteki zapytać się o prozę tego autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałabym jakąś inną książkę Cobena, bo opis mi do gustu nie przypadł. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz rację z zakończeniami u Cobena. Są najlepsze. Tej książki jeszcze nie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Również zaliczam się do fanów powieści Cobena, ten autor mnie jeszcze nie rozczarował, dlatego jego książki biorę w ciemną, "Niewinnego" też wezmę, kiedyś :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzeba przyznać, że jest to jedna z lepszych książek Cobena. Rozkręca się właściwie od samego początku, prawie przez cały czas trzymając w napięciu i zaskakuje na koniec.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora, ale mam zamiar to kiedyś zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Od niedawna przekonuję się do kryminałów, dodam, że od bardzo niedawna, więc z tym panem jeszcze nie miałam przyjemności, znając życie wiele książek jego autorstwa jest w mojej bibliotece, więc niedługo się zapoznam ;) Zapomniałam dodać, zachęcająca recenzja/

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyś przeczytałam chyba dwie książki Cobena, ale to było dosyć dawno. Mam nadzieję, że niedługo znajdę czas na jakąś jego powieść.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam jeszcze książek Cobena i chyba muszę to zmienić, bo najwyraźniej warto. Kto wie, może zacznę od Niewinnego?
    Pozdrawiam :)
    czytamwiecpisze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Narzeczony mojej siostry ma całą masę książek tego autora i zastanawiałam się czy którąś mu podkraść. Teraz jestem pewna że to zrobię ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie przepadam za kryminałami :(
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Coben ma całkiem fajne kryminały. Jego książka to miły sposób na wieczór.Nie wymagają za dużego zaangażowania od czytelnika, ale to świetna rozrywka.
    kolodynska.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie czytałam jeszcze tej książki, ale uwielbiam Cobena i na pewno przeczytam :)
    Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń