środa, 6 listopada 2013

47. Grzesznik - Tess Gerritsen








wydawnictwo: Albatros 
tytuł oryginalny: The Sinner
data wydania: 2004r.
ilość stron: 320
okładka: miękka


„Zmarli nie krzywdzą. Ból zadają żywi.”

Nazywali ją Królową Zmarłych. Była tego w pełni świadoma, mimo że  ludzie szeptali to za jej plecami. Nikt nie powiedział jej tego w oczy. Ona za to lubiła posyłać ludziom lodowate spojrzenie. Nawet tym martwym. Tym w szczególności lubiła się przyglądać. Taki był jej zawód. Doktor Maura Isles lubiła swoją pracę, która dla niektórych wydawała się przerażająca lub odrażająca. W końcu kogo ciągnie do siniejących ciał, widoku krwi i ludzkich wnętrzności? Maura Isles była do tego przyzwyczajona. Lubiła swój zawód.

Nie lubiła być zdana na pomoc innych. Zwykła radzić sobie sama, a ludzi, którzy chcieli obdarzyć ją pomocą, zwykle odtrącała. Nie zawsze. Ale nie chciała, aby ktoś wtrącał się w jej problemy. Lub uświadamiał jej, że rzeczywiście je ma. Starała się oddzielać pracę od życia osobistego. Nie mogła przecież łączyć jednego i drugiego. Bardziej jednak zależało jej na tym pierwszym - tropienie zabójców było, można powiedzieć, całym jej życiem. Taką właśnie kobietą była Jane Rizzoli, detektyw Jane Rizzoli. 

Pani patolog i pani detektyw. Z czym tym razem przyszło im się zmierzyć?

W pewnym klasztorze zostają napadnięte dwie zakonnice. Jedna ginie, druga zostanie przewieziona do szpitala w stanie śpiączki. Autopsja wykazuje, że zamordowana zakonnica była w ciąży. W innym budynku klasztoru zostaje napadnięta kobieta. W indyjskiej wiosce giną wszyscy mieszkańcy. Jaki związek ma jedna zbrodnia z drugą? Dobre pytanie. Kto za tym stoi? Jeszcze lepsze pytanie. Jaki był motyw? Tyle pytań, tyle mylnych tropów, tyle zagadek... Jednak kto sobie z tym poradzi, jak nie pani patolog i pani detektyw?

„W końcu o wiele bezpieczniej być tchórzem. I o wiele wygodniej.”

Niejednokrotnie miałam możliwość spotkania się z twórczością Tess Gerritsen. Jedną powieść przeczytałam, jedną zaczęłam, ale nie skończyłam. "Grzesznik" jest drugą z kolei powieścią Gerritsen, którą dokończyłam. Jako iż mama stwierdziła, że książka jest na poziomie średnim, to ja i tak oczekiwałam od niej czegoś więcej. Wiem, że autorka jest dobra. Nawet bardzo dobra. Sam Coben stwierdził, że w tym gatunku nie ma nikogo lepszego. Ja autorce nic wielkiego nie mam do zarzucenia. Pomysł na fabułę bardzo mi się podobał, szczególnie zaintrygowała mnie wzmianka o zakonnicy w ciąży. Kto nie chciałby się dowiedzieć, kim jest ojciec dziecka, a tym bardziej, gdzie podziewa się dziecko? Tak, tak, pani detektyw ma za zadanie również znalezienie noworodka, co nie jest wcale takie proste, ponieważ nikt nie wiedział o ciąży. Chyba że... W takich wypadkach zawsze podejrzany jest ksiądz. Zawsze. Ale podejrzanych jest wielu. Niektórzy nie mają nic wspólnego ze sprawą. My, czytelnicy, w pełni nie możemy przewidzieć, kto rzeczywiście brał w tym udział. Czasami się domyślamy, obstawiamy, a na końcu cieszymy, że udało nam się zgadnąć. Czasami podejrzewamy, ale nasze podejrzenia są mylne. A kto, jak nie autor, próbuje nas zwieźć? Specjalnie sprowadza nasze myślenie na złe tory, byśmy za kilka stron mogli przeżyć szok. Zabieg potrzebny, to oczywiste. Przecież musi się coś dziać. Bez tego książki byłyby nudne. Tess Gerritsen nie odbiega od tego, zwodzi nas, ile się da, i ma z tego wielką frajdę.
"Grzesznik" nie jest w całości pochłonięty zabójstwami. W książce pojawiają się również inne wątki. Jak można się domyśleć, chodzi o relacje damsko-męskie. Nie są to jednak ckliwe historyjki, a sprawy bardziej poważne. Poznajemy stosunek chłodnych w relacjach z innymi kobiet do mężczyzn, na których im zależy. Wydaje nam się, że jak zawsze będą żyć długo i szczęśliwie, ponieważ to musi skończyć się dobrze. Jednak nie. Nie zawsze wszystko kończy się. A może tu akurat się skończy?

Oczekiwałam od tej książki dużo. Trochę się zawiodłam; nie była taka wspaniała, jak bym chciała. Mimo wszystko mogę śmiało stwierdzić, że powieść jest dobra. Nie jest objętościowo gruba, lecz wciąga czytelnika od samego początku. Wciąga i intryguje. 7,5/10.

14 komentarzy:

  1. Jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z twórczością Tess Gerritsen, ale na pewno wkrótce sięgnę po książki tej autorki ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam twórczość Tess Gerritsen :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię twórczość tej autorki. Wprawdzie za medycznymi powieściami nie przepadam aż tak bardzo, ale jeśli chodzi o książki Tess to robię wyjątek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzieła tej pani wciąż pozostają mi nieznane, ale chcę to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi intrygująco. Kto wie kto wie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie będę specjalnie szukała tej książki, ale jeśli będę miała okazję to ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Thrillery nie należą do moich ulubionych gatunków, jednak powieści Tess Gerritsen uwielbiam. ;) "Grzesznik" akurat na tle innych utworów wypada nieco słabiej, podobnie jak "Dolina umarłych", za to reszta mnie nie zawiodła.

    OdpowiedzUsuń
  8. Powiem szczerze, że dopiero zaczynam przygodę z gatunkiem. Cały czas jestem skupiona w fantastyce, ostatnio jednak wypożyczyłam cos Cobena, jeśli mi się spodoba, to sięgnę po inne powieści. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam tę autorkę! Tej książki jeszcze nie znam, ale na pewno to nadrobię.

    OdpowiedzUsuń
  10. chyba nigdy nie czytałam żadnej książki tej autorki! a podejrzewam, że przypadłyby mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Thriller medyczny? :) Jestem zainteresowana, bo jakoś nigdy nie było okazji czegoś takiego przeczytać :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. przeczytałam kilka jej ksiązek i byłam zadowolona, dlatego skuszę się i na tę

    OdpowiedzUsuń
  13. w końcu muszę się zapoznać z twórczością tej autorki i coś czuję, że jej powieści przypadną mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Właśnie poluję na tą książkę! Dwie poprzednie z serii mam już za sobą i bardzo byłam z nich zadowolona :-)

    OdpowiedzUsuń