wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
data wydania: 17 października 2012r.
tytuł oryginalny: Flaggermusmannen
ilość stron: 344
okładka: miękka
Mam dziwną tendencję do czytania serii od końca. Pierwszy raz zapoznałam się z Nesbø przy pozycji "Pierwszy śnieg". Książkę zauważyłam na półce bibliotecznej i od razu postanowiłam się z nią zapoznać. Dlaczego? Interesujący tytuł. okładka, opis... No i bliżej nieznany mi autor. Już po tej pozycji wręcz zakochałam się w twórczości tego autora, a skoro tak mi się spodobał, trzeba zapoznać się z jego wszystkimi powieściami. Długo czekałam na znalezienie "Człowieka nietoperza", aż w końcu się doczekałam. Czy było warto?
- Przemoc jest jak coca-cola i Biblia. Należy do klasyki.
Norweski policjant Harry Hole przybywa do Sydney, aby wyjaśnić sprawę zabójstwa swej rodaczki, Inger Holter, być może ofiary seryjnego mordercy. Z miejscowym funkcjonariuszem, Aborygenem Andrew Kensingtonem, Harry poznaje dzielnicę domów publicznych i podejrzanych lokali, w których handluje się narkotykami, wędruje ulicami, po których snują się dewianci seksualni. Przytłoczony nadmiarem obrazów i informacji początkowo nie łączy ich w logiczną całość. Zrozumienie przychodzi zbyt późno, a Harry za wyeliminowanie psychopatycznego zabójcy zapłaci wysoką cenę...
Harry'ego polubiłam od razu. W gruncie rzeczy nie mogę dokładnie sprecyzować, za co go lubię. Może za jego inteligencję, która czasami się gdzieś chowa? Może za pakowanie się w kłopoty, które mają na celu wyjaśnienie jakiejś sprawy? On się nie lęka, a jeśli nawet, nie okazuje tego. Nie jest już taki młody, niejedno w życiu przeżył. Zdążył przyzwyczaić się do takiego stanu rzeczy. Ludzie, z którymi ma do czynienia, mówią, że jest bez skrupułów. Możliwe, że tak jest. W końcu policjant nie może okazywać żadnych słabości wobec potencjalnych świadków, podejrzanych... Nie może okazywać jakichkolwiek słabości wobec ludzi czy zwierząt. Ale jego słabością jest alkohol...
Jako iż zaczynałam przygodę z Harrym od końca, muszę przyznać, że w dalszych częściach wypada dużo lepiej. Może i jego życie ulega radykalnym zmianom, niekoniecznie na lepsze, ale tutaj zabrakło mu czegoś, co pojawia się dalej. Jednak i tak nie zmienię o nim zdania, dalej go lubię. W "Człowiek nietoperz" podobały mi się inne postaci, można nawet powiedzieć, że darzę sympatią wszystkich. Każdy był inny, każdy miał inną historię, inny charakter, orientację seksualną... W każdej osobie było coś wyróżniającego z tłumu, czego brakowało mi po przeczytaniu poprzedniej książki. Powieść przepełniona jest innością, co Nesbø stara się pokazać na każdym kroku. Spotykamy się tutaj z tolerancją i nietolerancją. Mamy możliwość zobaczyć, jak ludzie reagują na wieść, że ktoś jest innego wyznania, pochodzenia, czy jest hetero czy homo. Nesbø zwraca uwagę na tematy, które w dzisiejszym świecie są po części postrzegane jako tematy tabu. Ludzie uważają, że nie powinni rozmawiać o różnych rzeczach lub po prostu są zdania, iż to nie jest normalne, a wręcz głupie, dziwne, niemoralne... I mało kto głębiej się nad tym zastanawia. Mało kto stara się zrozumieć.
- Ludzie boją się tego, czego nie rozumieją. A tego, czego się boją, nienawidzą.
Ogólnie rzecz biorąc, książka nie wypadła zbyt dobrze. Liczyłam na porywają akcję, która naprawdę mnie zaskoczy. I muszę przyznać, że szczerze się rozczarowałam. Odkryłam kto jest mordercą jeszcze przed Harrym, co niezbyt mnie ucieszyło, chociaż może powinnam być dumna ze swojej dedukcji. Aczkolwiek z drugiej strony może wcale nie tak trudno było to stwierdzić. Nie jestem pewna. Tak czy inaczej, cała akcja jest nieco... nudna. A nawet bardzo. Pomysł na książkę był średni, tak jak wykonanie. Ale mogę wybaczyć to Nesbø, bo była to pierwsza jego powieść, a jak wiadomo początki nie są takie łatwe. Ponadto mam przeświadczenie, że ostatnie przygody Harry'ego są naprawdę zaskakujące, więc nie mam żalu do autora, iż tym razem nieco mnie zawiódł. Ale trudno nie przyznać, że męczyłam się przy tej pozycji. W skali ocen daję jej 6/10. Ciekawe jak wypadnie druga powieść autora...
Nie jest to najgorsza powieść, ale faktycznie, w każdej kolejnej Nesbo pokazuje prawdziwą klasę. Mi chyba póki co najbardziej do gustu przypadło "Czerwone gardło" :)
OdpowiedzUsuńW "Człowieku-nietoperzu" najbardziej zawiodłem się tym, że nie wykorzystano dzikiego potencjału Australii i choć wielu mówi, że książka jest przegadana to muszę przyznać, że nawet mi się te historyjki podobały :)
Witam Cię Elleno! Też mam tendencję do czytania serii w bardzo dziwnej kolejności. Ta jest wyjątkiem. Zaczęłam od "Człowieka nietoperza" i spodobała mi się. Najprawdopodobniej gdybym po nią sięgnęła, po przeczytaniu późniejszych części, też byłabym nieco rozczarowana.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu całości, właśnie "Człowieka nietoperza" i "Karaluchy" oceniam najsłabiej, ale i tak dosyć wysoko. A Harrego uwielbiam:)
MAm na półce "Pentagram" tego autora, niedługo się za niego zabieram, więc zobaczę, czy przypadnie mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie przeczytam. Mimo że autor porusza ciekawą tematykę, to nie jestem w stanie zmusić się, by przeczytać tak nudną książkę.
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo miło ją wspominam ;)
OdpowiedzUsuńTak, jak piszesz, początki bywają trudne i można Nesbo wybaczyć to małe potknięcie :) Książkę przeczytam, bo obiecałam sobie, że zapoznam się z całą serią. Znajomość z twórczością autora też zaczęłam od "Pierwszego śniegu", a Harry ma w sobie coś, co do niego przyciąga :)
OdpowiedzUsuńJa też koniecznie muszę przeczytać całą serię. I nie daruję sobie, jak nie poznam wszystkich przygód Harry'ego. ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCoś mi się popieprzyło w poprzednim poście, myślałam jedno, napisałam drugie;) Pierwszego śniegu będę broniła przed każdym do ostatniej kropli krwi, bo bardzo bardzo mi się ta powieść podobała i miło, że Tobie też przypadła do gustu. I nie mogę uwierzyć, że wykonanie czegoś przez Nesbo jest słabe, póki co uwielbiam jego precyzyjny styl i fabuła mnie nigdy nie nudziła.:)
OdpowiedzUsuńZ kolei ja zaczęłam przygodę z Nesbo od "Upiorów", czyli całkiem od końca...Teraz też czytam niechronologicznie, ale mi to nie przeszkadza.
Mi się nawet wydaje, że Pierwszy śnieg był lepszy od Upiorów. I jak na razie przeczytałam tylko 3 książki tego autora, ale niedługo ta liczba wzrośnie. ;]
UsuńKażda następna jest jeszcze lepsza. Najlepsze dla mnie są chyba jednak "Upiory", choć i "Pierwszy śnieg" wymiata. Ellena, staraj się czytać po kolei, ale dupa blada, skoro już "Upiory" czytałaś - nie popłaczesz ;)))) Szczęśliwie w tym roku ma wyjść podobno kolejna powieść Jo, zatem... ach, cieszmy się, bo skoro autor z każdą powieścią jest lepszy, to ja nie wiem, jak fenomenalna będzie ta nowa ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam możliwości czytać po kolei - brałam to, co akurat było. A co do Upiorów... to łza zakręciła się w oku na koniec, nie powiem... ;]
UsuńKochana, ale z nas wszystkich gapy :) W tytule posta masz literówkę :) Tak to jest, przed oczami, a mózg nie widzi ;)
UsuńRzeczywiście! Tyle razy patrzyłam na ten post i nie rzuciło mi się oto w oczy. Ach. ;]
UsuńMam wielką ochotę na tego autora, i z pewnością kiedyś zapoznam się z jakimś jego dziełem. Dużo dobrego słyszałam o jego dziełach :).
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze książek autora, ale mam nadzieję, że kiedyś to zmienię. Tylko może nie będę zaczynać od tej książki, wolę, gdy w powieściach jest sporo akcji...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Świetna recenzja, jednak ta książka do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńNie wiem. Dużo dobrego czytałam o książkach tego autora, ale chyba nie mam aktualnie siły na ten typ literatury ;)
OdpowiedzUsuńCo raz bardziej ciekawi mnie ten pisarz, a że lubię pozycje w tym klimacie, chciałabym przeczytać którąś z jego książek. Obawiam się jedynie, że w mojej bibliotece nie znajdę wiele pozycji, a na dodatek będę czekać w kolejce. Może coś kupię... Hmmm.... pomyślę ;) Tylko wątpię, że zacznę od tej części, bo poprzednia, która opisywałaś, bardziej mnie zaciekawiła ;D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam Nesbo, ale chyba jednak zacznę przygodę z jego twórczością od innej powieści :)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka, podobnie jak cała seria!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Książki nie czytałam, ale chyba sobie odpuszczę jej lekturę. ; )
OdpowiedzUsuńsama nie zawsze czytam serie do końca bo często rozczarowują
OdpowiedzUsuńA ja muszę wreszcie dorwać w swoje ręce jakąkolwiek książkę Nesbo, bo zawsze na każdym blogu muszę się ze wstydem tłumaczyć, że jeszcze nie czytałem:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że mnie zaciekawiłaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jeszcze z autorem nie miałam przyjemności się zapoznać ale mam nadzieję, że to się zmieni. Tymczasem zapraszam do mnie na konkurs - www.recenzje-cherry.blogspot.com
OdpowiedzUsuń