poniedziałek, 1 lipca 2013

32. Bez skrupułów - Harlan Coben






wydawnictwo: Albatros 
data wydania: 23 marca 2012r. 
tytuł oryginalny: Deal Breaker 
ilość stron: 400 
okładka: miękka



  Jestem Kathy. Kathy Culver. Jakiś czas temu zaginęłam. Jedni myślą, że uciekłam z domu, inni sądzą, że mnie porwano i jestem gdzieś przetrzymywana. Niektórzy twierdzą, że nie żyję. Przez półtora roku moja rodzina i policjanci prowadzącą sprawę zastanawiali się, co się ze mną stało. Nawet po ponad roku nie zapomnieli o mnie. Może już nie przeżywali mojego zniknięcia tak intensywnie jak na początku, ale wciąż mieli je w sercu. Nie chciałam, aby tak się stało. Nie chciałam, aby cierpieli. Może i ja sama byłam tego winna. Tak, po części to moja wina, to ja do tego doprowadziłam. Popełniłam wiele błędów, jednak nigdy nie pomyślałabym, że może wyniknąć taka sytuacja.
  Nigdy nie pomyślałabym, że były chłopak mojej siostry włoży tyle wysiłku w tą sprawę. Myron to dobry człowiek i świetny detektyw. Niektóre sprawy zajmują mu więcej czasu, jednak tak czy siak odkrywa prawdę. Szkoda, że rozeszli się z Jessicą, ale najwyraźniej nie było między nimi chemii. Może akurat ta sprawa ich zbliży? W końcu po takim czasie znowu ze sobą rozmawiają...
  Wszystko się poplątało. Nie ma już Kathy. Co z tego, że moje zdjęcie pojawi się w jakimś piśmie i wzbudzi nadzieję, że jednak żyję, jak nie będą w stanie mnie znaleźć? Nie ma już Kathy. Kathy zanikła zanim zniknęła. 

Oświecać trzeba nawet tych, którzy wolą siedzieć w ciemnościach. 

Fani Cobena? Ja, ja! O matko, czy ja znowu o tym piszę? Dobra, kończę powtarzanie w kółko tego samego. I znowu to robię. Okej, koniec. 

Coben potrafi stworzyć niesamowitą intrygę. Coben potrafi tak zamotać wątki, że nikt nie będzie w stanie połapać się, o co chodzi. Coben potrafi... tak, potrafi wiele rzeczy. Pisanie książek jest jedną z nich. "Bez skrupułów" to książka, która wciąga od samego początku. Nie da się ukryć, że najlepiej czyta się serię z Myronem i Winem - ta para jest wyjątkowa; nie da się ich nie lubić. Czytając tą książkę, zastanawiałam się, jak dokładnie wygląda tych dwóch panów - jakoś nie mogę sobie wyobrazić Wina w blond loczkach. Nawet samego Myrona sobie nie wyobrażam. No i wciąż nie rozumiem, dlaczego on tak nie znosi swojego imienia... Chociaż w sumie w innym kraju może i dla nich jest to beznadziejne imię, bo dla mnie wydaje się całkiem normalne. 

- Nie słyszałam, żebyś się skarżył.
- Bo za głośno krzyczałaś. 

Momentami mogłabym powiedzieć, iż jakiś wątek jest niepotrzebny. Wiem, że autor chciał jak najbardziej zmylić czytelnika i wprowadził wiele mylnych tropów, jednak nie wszystko było potrzebne. Po prostu za dużo napakował tego do jednej powieści. Jednak to nie jest duży problem. W owej pozycji nie znalazłam chyba żadnych uchybień. Fabuła interesująca, styl idealny wręcz, aczkolwiek przy 15 książce tego autora nieco schematyczny. Ale cięte riposty Myrona czy Wina nigdy mi się nie znudzą, a wręcz zawsze będę miała uśmiech na twarzy, czytając je. 

Ogólnie? Nie spodziewałam się takiego zakończenia. Wymyśliłam bardziej drastyczne scenariusze, ale ten wymyślony przez autora również był dobry. 9/10.

13 komentarzy:

  1. Mnogość wątków to chyba charakterystyczne dla Cobena :) Co do Wina i Myrona - genialnie wykreowane postaci. Książki z nimi wprost nie mogą się nie spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę w końcu wziąć się za jakąś powieść Cobena, bo wiele dobrego słyszałam o nim.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedna z powieści Coben'a lezy i czeka, aż w końcu zbiorę się w sobie i zacznę ją czytać. Mam nadzieję iż zrobię to szybko, bo po Twojej recenzji jestem do autora bardziej przekonana.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejny Coben super, tego nie czytałem.

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo wysoko ją oceniasz, przekonałaś mnie abym sięgnęła po jakąś książkę tego autora :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Powoli wdrażam się w czytanie kryminałów, a o Cobenie słyszałam same pozytywy, kiedyś się za tą książkę zabiorę. ;)

    Pozdrawiam.

    PS. Co do Twojego pytania, wybieram się na profil bio-chem-mat ;) W której jesteś klasie liceum? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tzn. u mnie w miejscowości są normalne bio-chemy, ale ja wybrałam liceum, które ma jeszcze dodatkowo do bio-chemu albo matmę albo fizykę, wolałam matmę :)

      Usuń
  7. Od dawna planuje poznać twórczość Cobena i stale mi nie po drodze, ale bije się w piersi i obiecuje poprawę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę wreszcie przeczytać jakąś książkę tego autora, być może to będzie akurat "Bez skrupułów"

    OdpowiedzUsuń
  9. Może być ciekawie ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Książkę już mam, ale jeszcze jej nie czytałam. Zamierzam to jednak w niedalekiej przyszłości nadrobić, dlatego cieszę się ogromnie, że tak pozytywnie ją oceniłaś.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałem inną książkę Cobena, mianowicie "Nie mów nikomu" i bardzo mi się podobała. Obiecałem sobie, że sięgnę po jeszcze kilka jego książek, bo są nieziemskie!

    Pozdrawiam,

    [smell-of-books.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń