wtorek, 25 czerwca 2013

30. Lista. Historia zbrodni niedoskonałych - Magda Bielicka






wydawnictwo: Novae Res 
data wydania: 2013r. 
ilość stron: 208
okładka: miękka z zagięciami 


Nie zawsze życie jest łatwe. Większość z nas może nawet powiedzieć, że jest beznadziejne, bezsensowne, sprawiające ból, chociaż momentami pojawiają się radosne chwile. Tak jest, czyż nie? Przypomnijcie sobie ostatnią przykrą sytuację. Nie, nie zagłębiajcie się w nią. Przez chwilę miejcie ją na pierwszym planie waszych myśli. Okej, a teraz coś miłego. Chwila skupienia. Tak, teraz można powiedzieć, że takie jest życie. 

Adamowi nie wiedzie się zbyt dobrze. Stracił dobrze płatną pracę i teraz musi zadowolić się niskim stanowiskiem z niską płacą. W jego życiu nie ma aktualnie żadnej kobiety. Do czasu. Mieszka sam z kotką, Niutką. Jak każdy ma plany. Nie chce całe życie pracować za marne grosze, które nie starczają nawet na opłatę mieszkania i jakieś zakupy. Musi podjąć jakieś kroki, aby podwyższyć swoje oszczędności. Zamieszcza ogłoszenie, że szuka lokatora. Ma wolny pokój, więc może go bez problemu wynająć. Kilka osób przychodzi, aby obejrzeć, co Adam ma do zainteresowania, jednak dopiero po jakimś czasie trafia na godną zaufania kobietę z dzieckiem, która będzie u niego mieszkać. Agnieszka i mała Ania - odkąd te dwie dziewczyny zadomowiły się u niego, jego życie diametralnie się zmieniło. Agnieszki również. Szukała taniego lokum, ponieważ również nie powodzi jej się zbyt dobrze. Agnieszka i Adam dogadują się dobrze. To właśnie sprowadza ich na "złą drogę", dzięki której ich życie ma się polepszyć...

Chciałam przeczytać coś lekkiego i niezobowiązującego. Powyższa powieść nie była trudnym w czytaniu dziełem, jednak czytanie jej nieco mi się dłużyło. Dlaczego? Po prostu niezbyt mnie zainteresowała. Na samym początku pomyślałam, że będzie to ciekawa pozycja, ponieważ opisuje prawdziwe życie. Z każdą kolejną stroną stwierdzałam jednak, że ci dorośli są nieco dziecinni - nie chodzi o styl bycia, a sposób mówienia. Być może autorka tak właśnie chciała pokazać owe postaci, jednak mnie to niemiłosiernie drażniło. Miejscami miałam wrażenie, że czytam o nastolatkach. Im dalej brnęłam w historię, tym bardziej wydawała mi się ona nierealna. Zbrodnie niedoskonałe? W gruncie rzeczy nie było żadnego dużego planu, rozrysowanych map, godzin negocjacji o technikach etc., jednak wszystko udało się. Cud? Mogłoby się tak wydawać. Dla mnie jest to niewiarygodne. Nie mogło tak być. To nierealne. 

Postaci nie przypadły mi do gustu. Nie miały wyrobionych dokładnych charakterów; były schematyczne, identyczne, niczym nie wyróżniające się. Nudne, po prostu nudne. Do tej pory zastanawiam się, dlaczego ani Adam ani Agnieszka nie wyjaśnili matce mężczyzny całej sytuacji. Owszem, na początku nie dała im dojść do głosu (a raczej dałaby, jednak autorka wszystko tak opisała, jakby kobieta była nie wiadomo jaką osobą, której nie można się postawić), jednak później było dużo czasu na rozmowę. Więc co stało na przeszkodzie? Nic. Ta rzecz, niby mała, ale naprawdę zirytowała, bo to plątanie całej fabuły. Co jeszcze mi się nie podobało? Hm. Sytuacja z Mariuszem nie została dokładnie opisana. Przynajmniej mnie ten opis nie satysfakcjonował. Dowiedziałam się jedynie, że chce być ojcem Ani, ale dlaczego po takim czasie się nagle obejrzał? Nie wiem. Może to niewielkie rzeczy, ale ja zwracam na to uwagę, chociaż czasami mogę coś pominąć. 

Chciałam, aby była to książka o prawdziwym życiu, jednak zamysł autorki był inny. Skoro tak chciała, to okej, nic mi do tego. Jednak ta pozycja sama w sobie niezbyt mi się podobała. Jak dla mnie odbiegała od realiów. 4/10


* * * 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu: 


4 komentarze:

  1. Mam mieszane uczucia, ale mimo wszystko chyba dałabym szansę tej powieści, gdyby do mnie trafiła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że to książka mało realistyczna. Jakoś nie mam do niej przekonania.

    OdpowiedzUsuń
  3. A mi się podobała. Od początku traktowałam ją jako bajkę dla dorosłych i było ok. Realistyczna nie jest to prawda,ale osobiście mi to nie przeszkadzało.A pomysł na książkę autorka miała naprawdę dobry. Ale pewnie każdy ma inne oczekiwania co do danej książki, stąd rozbieżności w odbiorze.

    OdpowiedzUsuń