sobota, 22 czerwca 2013

29. Schronienie - Harlan Coben








wydawnictwo: Albatros 
data wydania: 3 października 2012r. 
tytuł oryginalny: Shelter 
ilość stron: 368 
okładka: miękka 


Uwielbiam książki Cobena, o czym... nie, zaraz, czy ja już tego nie pisałam kiedyś? Chyba tak, ale może ubrałam to w inne słowa. Nieważne. Więc skoro już o tym wiecie, nie ma sensu rozwodzić się nad twórczością Cobena po razu kolejny - na pewno macie dość czytania tych farmazonów. Dobra, nie będę zanudzać. W sumie nie wiem, po co ten cały wstęp, ale jako iż tak zaczynam swoje recenzje, to ta niech się tym nie wyróżnia. Okej, okej, zaczynam wreszcie pisać o książce. Tak więc...


Mickey Bolitar, piętnastoletni bratanek Myrona, ma mnóstwo problemów. Jego ojciec niedawno zginął w wypadku samochodowym, a matka po tej tragedii załamała się i zaczęła zażywać narkotyki. Chłopiec musiał zamieszkać z nielubianym wujem i zmienić szkołę. W nowej szkole zyskuje sobie przyjaciół i wrogów, tych ostatnich zarówno wśród uczniów, jak i nauczycieli. Wydaje się jednak, że jego życie zmieni się na lepsze, kiedy zdobywa śliczną dziewczynę, Ashley. Gdy ta nieoczekiwanie znika bez śladu, Mickey nie chce się z tym pogodzić. Szukając Ashley odkrywa szereg dziwnych faktów, z których wynika, iż ta pozornie skromna i nieśmiała dziewczyna może być kimś zupełnie innym niż się wydawało. Ponadto mieszkająca w sąsiedztwie zdziwaczała staruszka wygłasza zagadkową uwagę, że ojciec Mickeya wcale nie umarł... Wstrząśnięty Mickey razem z nowymi przyjaciółmi, Łyżką i Emą, próbuje rozwikłać i tę tajemnicę.



„Jeśli kogoś ratujesz, często ratujesz go przed kimś” 


Uwielbiam kopiować opis niektórych książek z LC. Czy wy też czasami tak nie robicie? Ja czynię tak wtedy, gdy sama nie wiem, jak opisać dany utwór. Tak, jeśli chodzi o "Schronienie" mam mały problem, bo... no właśnie. 


Teoretycznie rzecz biorąc, fabuła jest interesująca, chociaż zaczyna się jakby od środka. Jestem pewna, iż dużo lepiej byłoby, gdybyśmy dowiedzieli się nieco więcej o Ashley. Chciałabym przeczytać o tym, jak spędzała czas z Mickey'em i jak się dogadywali. Bo zaczynając czytać ową książkę, w gruncie rzeczy nie mamy pojęcia o ich relacjach - owszem, bohater opowiada co i jak, ale to jest jakieś odległe. Przynajmniej dla mnie. Jeśli chodzi o całą akcję, to mimo iż jest interesująca, jest jednocześnie nudna. Dlaczego? Ponieważ Coben tak ją opisał. Doprawdy, nie spodziewałam się czegoś takiego. Autora stać na dużo, dużo więcej. Liczyłam na wielką intrygę, mylne wątki, a dostałam jakieś flaki z olejem. Powiązania niby są ciekawe, ale sposób opisania... marny. Pomysł pisania z perspektywy Mickey'a nie był zły, aczkolwiek cały dobór słów pozostawia wiele do życzenia. Coben starał się nadać powieści nieco "luzacki" ton, co zupełnie mu się nie udało. 



Postać Mickeya była nieco neutralna. Niczym nie wyróżniający się z tłumu chłopak. Nie uraczyłam go sympatią, ale też nie zepchnęłam aż tak na boczny tor. Łyżka nie był nudną osobą, chociaż Coben znów działał schematycznie - nadał jednej postaci w książce inności, która wyróżniała go z tłumu i nie pozwalała od razu o nim zapomnieć. Chciał również wywołać uśmiech na twarzy czytelnika przy czytaniu kolejnej inteligentnej wypowiedzi chłopaka. Czy to nie wydaje się przereklamowane? Dla mnie tak. Już się z tym spotkałam. Lubię styl pisania tego pana, jednakże nieco przesadził... 

Ema nie była złą osobą, wręcz polubiłam ją i jej zdolność szybkiej reakcji. Ma dziewczyna gadane. 


Napisałam bardzo dużo o tej pozycji, prawda? Cóż, muszę stwierdzić, iż książka mi się nie podobała i stwierdzam to z przykrością. Dlatego też nie wiem, co o niej mogę napisać. Po prostu nie wiem. 

Jak dla mnie 4/10

9 komentarzy:

  1. O Cobenie słyszałam wiele,a głownie to że raz piszę książki dobre, a innym razem złe :) 'Schronienie' pewnie ominę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj szkoda, że Coben tym razem się nie popisał :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam tę książkę i oceniłabym ją trochę wyżej, może przez sentyment do autora ? Cobena uwielbiam czytałam po polsku i po angielsku, a ta pozycja no cóż... każdy autor ma lepsze i słabsze książki, a moim zdaniem ta jest taka pośrednia ;) a co sądzisz o jego ostatniej powieści ? zapraszam http://qltura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo cenię sobie Cobena, więc mimo niezbyt przychylnej oceny, dopisuję ją do listy czytelniczej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Od dawna planuje poznać twórczość Cobena i mam nawet dwie jego książki, ale tak się do tej pory złożyło, że nie miałam jeszcze okazji ich czytać. Postaram się jednak nadrobić zaległości w tej kwestii, tylko zacznę przygodę z tym autorem od innej jego książki, gdyż widzę, że ,,Schronienie'' nie powala na kolana.

    OdpowiedzUsuń
  6. Aktualnie mam w domu inną książkę tego autora i raczej się skuszę na tamtą niż prezentowaną przez Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam ochotę na książkę tego autora, słyszałam wiele pozytywnych opinii na jego temat, idą wakacje więc na pewno coś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak więc sobie ją daruje.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Co wy piszecie słaby Coben, nie wierzę, muszę przeczytać aby się przekonać. Zresztą i tak bym przeczytał :)

    OdpowiedzUsuń