środa, 18 grudnia 2013

53. Dobranoc, słonko - Heidi Hassenmuller





wydawnictwo: Ossolineum
data wydania: 2004r. (danego wydania)
tytuł oryginalny: Gute Nacht, Zuckerpüppchen
ilość stron: 122
okładka: miękka
kategoria: literatura młodzieżowa 



Pierwszy raz sięgnęłam po tą książkę na przełomie I i II klasy gimnazjum, kiedy takie pozycje pochłaniałam w jeden wieczór, a ich tematyka bardzo mnie fascynowała. Z biegiem czasu "młodzieżówki" przestały mnie interesować, jednakże nadal mam sentyment do niektórych pozycji, które chyba na zawsze pozostaną w mojej pamięci. Taką książką jest właśnie "Dobranoc, słonko", którą upolowałam w bibliotece zupełnie przez przypadek. Nie szłam do niej z zamysłem wypożyczenia akurat tej pozycji, lecz kiedy mój wzrok ją wypatrzył, nie mogłam przejść obok niej obojętnie.

"Dobranoc, słonko" opowiada historię Gabi - małej, dorastającej z każdymi stronami, dziewczynki, mającej oparcie w starszym bracie. Akcja rozgrywa się w latach 50., w czasach powojennych, kiedy ludzie nadal nie byli bezpieczni, nie zawsze mieli do jeść bądź gdzie mieszkać. Autorka zwraca uwagę na te kwestie, jednak nie to jest najważniejszym wątkiem całej fabuły.
Gabi jest pilną uczennicą, na początku ma lekkie problemy z odnalezieniem się w klasie, lecz z czasem zaczyna zdobyć różne przyjaźnie. Przyprowadza nawet swoją przyjaciółkę do domu, aby mogły razem odrobić lekcje lub porozmawiać. Ale po tym spotkaniu dziewczynka nie chce więcej rozmawiać z Gabi. Gabi sądzi, że to niemożliwe, że on nie mógł zrobić tego jej koleżance. Prawda jest jednak inna - jej ojczym dotykał w różnych miejscach nie tylko ją, lecz również jej przyjaciółkę.
Anton Malsch pojawił się znikąd i zniszczył Gabi całe życie. Brat, gdy tylko mógł, opuścił dom, zostawiając ją samą; mama przejmowała się bardziej swoim mężem niż córką; niektórzy nie chcieli się z nią zadawać, ponieważ usłyszeli złe słowa na jej temat. Wszystko przez jednego człowieka, który nieproszenie wtargnął do jej życia, zamieniając je w koszmar.

Molestowanie seksualne nie powinno być tematem tabu, lecz przeważnie nie chce się rozmawiać na ten temat, unika się go jak ognia. Niektórzy mają przykre doświadczenia i nie chcą o nich opowiadać. Inni chcą opowiedzieć swoją historię innym, która być może pomoże w jakiś sposób ludziom w podobnej sytuacji. Z badań przeprowadzonych wśród dorosłych wynika, że co trzecia kobieta i co dziesiąty mężczyzna byli wykorzystywani seksualnie w dzieciństwie. Mało kto jednak przyzna się do tego głośno. Heidi Hassenmuller podjęła się pisania na taki a nie inny temat, ponieważ sama doskonale go zna.

"To historia mojej młodości, której nie miałam... Napisałam ją z myślą o tych wszystkich dziewczętach, które znalazły się w równie beznadziejnej sytuacji. Przerwijcie milczenie i wołajcie o pomoc! Bez przerwy, aż was usłyszą."


 "Dobranoc, słonko" pisane jest lekkim językiem. Nie zawiera obszernych opisów, które nudziłyby czytelnika. Rozdziały są krótkie i konkretne - przekazują to, co przekazać mają. Nie ma w tej książce nic zbędnego. Czyta się szybko i przyjemnie, mimo mało przyjemnej tematyki. Osobiście uważam,że powinien zapoznać się z nią każdy nastolatek.


Kilka innych książek Hassenmuller, które warto przeczytać:   

*Desiree, czyli czas próby
*Niemy śmiech
*Fałszywa miłość
*Czarne, czerwone, śmierć
*Anioły stąd odeszły
*Pewnej wrześniowej niedzieli
*W sidłach anoreksji

4 komentarze:

  1. Jakoś mnie do książki nie ciągnie, ale kto wie... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również pierwszy raz czytałam książke w tym samym okresie co Ty. I z wielką chęcią bym do niej wróciła !

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie młodzieżówki mają wartość, a nie o jakiś tam chłopcach, kompleksach małych piersi i najlepszych psiapsiółkach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, dawno nie czytałam żadnej młodzieżówki. Ta zapowiada się bardzo ciekawie. Pomyślę nad nią. Jest krótka, więc mogłabym się z nią zapoznać w wolnej chwili. :)

    OdpowiedzUsuń