wtorek, 17 lutego 2015

59. Przypadki nie istnieją, wspomnienia z celi. - Martyna i Karolina Karczmit






wydawnictwo: Novae Re
data wydania: grudzień 2014r.
ilość stron: 96
kategorie: literatura piękna (?)



"... żadne zdarzenie nie dzieje się w woli przypadku, wszystko to, co nas spotyka w zależności od sposobu, w jaki się do tego odniesiemy, ma wpływ na nasze dalsze losy... "

Okładka oraz opis z tyłu książki zachęcają nas, do zapoznania się z lekturą. Niewielka ilość stron może wskazywać, że czytelnik nie zmęczy się podczas czytania. Wstęp kreuje pierwsze wrażenie o całości i sposobie myślenia autora. Jakaś siła trąca nas, aby przewrócić kartkę i przekonać się. 

Wspomnienia z celi? Chyba zmylił mnie tytuł, ponieważ spodziewałam się opisów zdarzeń podczas pobytu w więzieniu. Ewentualnie dokładniejszego opisu morderstwa. Ewentualnie czegoś innego. 
Autor tymczasem ma zamysł odwrócony o kilkadziesiąt stopni. Ukazuje nam, kim był, jakie emocje pojawiały się w danych sytuacjach, jakie myśli krążyły w jego głowie. Głośno wyraża swoje zdanie na dane tematy, przytacza przykłady, pozwalające czytelnikowi lepiej zrozumieć jego opinie. Nie oszczędza "niecenzuralnych" słów, lecz nie podaje nazwisk kolegów. Jest lojalny, mimo że nieznajomość tego słowa jest dla wielu nieznana, co poczuł na własnej skórze. 

Autor niejako dzieli się z czytelnikami swoim życiem, aby wyrobił własne zdanie na jego temat. Jest to jakby pamiętnik z notatkami w różnej kolejności, bez większego ładu i składu. Jest zawarte w nim "coś", ale nie ma "wszystkiego". Skoro więc nie ma wszystkiego, dlaczego na postawie "czegoś", co może składać się z kilku aspektów, mamy wyrobić własną opinię o autorze/jego czynach? Hm..
Książka jest prosta, acz daje do myślenia. Jak wiele jeszcze mogę o niej powiedzieć? Każdy, kto chce poczytać o poglądach i życiu drugiego człowieka, może sięgnąć po tę książkę. Ja jednak kolejny raz wróciłabym do niej tylko po to, by przeanalizować dokładnie jego tok myślenia i zadawać pytanie: dlaczego? Zapewne w tym krótkim tekście nie dostałabym odpowiedzi. Bo on nie odpowiada, a opowiada, o czymś, ale o niczym. W gruncie rzeczy nie jest to lektura, od której czytelnik nie może się oderwać. I pewnie nie miała taka być. Miała po prostu zostać wydana, aby ludzie dowiedzieli się o jakimś człowieku, osobie jednej z wielu. A może mieliśmy przejąć się losem tego człowieka, mając na głowie swoje problemy?

Tak czy owak, książka kłania do myślenia, więc można ją przeczytać. Ocenę wystawiłabym 3/10, gdyby to była fikcja. Jednak prawdziwej historii nie można oceniać w jakichś konkretnych kategoriach czy liczbach. 

7 komentarzy:

  1. Jakoś nie mam przekonania do książek z wydawnictwa Novae Res, zazwyczaj m się nie podobały :

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wydawnictwo to nie posiada zbyt wielu dobrych książek.

      Usuń
  2. Jakoś nie jestem przekonana do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego taka kiepsko oceniasz? Mi się podobała.. tą książką owszem nie jest dla każdego ale jak każda inna miała swój jakiś przekaz dla którego została wydana. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są książki wydawane tylko po to, aby zostały wydane i tyle, bez żadnego przekazu. Ta akurat może i miała, ale mnie nie przekonała.

      Usuń
  4. świetny blog!
    obserwuję i liczę na rewanż
    www.zakladkaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Całkiem ciekawie, ale raczej nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń