wydawnictwo: Albatros
tytuł oryginalny: Live wire
data wydania: 2012r. (data przybliżona)
ilość stron: 461
kategoria: sensacja/kryminał
"Życie jest jak rzeka i kiedy zmieniasz jego bieg, jesteś odpowiedzialny za to, dokąd zmierza"
Harlan Coben. Mówi się: świetny pisarz, dobre książki, trzymające w napięciu... Być może nie wszyscy tak uważają. Niektórym może w ogóle nie podobać się jego styl pisania. Tak, każdy ma inny gust. Mi się podoba (o czym wie już chyba każdy czytelnik mojego bloga) i z wielką chęcią sięgam po kolejne jego powieści. Jedne wypadają dobrze, inne świetnie, są też nieco słabsze. Jak na ich tle wypadła dzisiejsza pozycja?
Dawna gwiazda tenisa i jedna z pierwszych klientek Bolitara, Suzze, zwraca się do Myrona z prośbą o ratowanie jej małżeństwa. Niedawno ktoś umieścił na Facebooku komentarz kwestionujący ojcostwo nienarodzonego jeszcze dziecka pary. Zaraz potem Lex opuścił będącą w ósmym miesiącu ciąży żonę i przepadł bez wieści... Kobieta jest zrozpaczona, komentarz na jej profilu był dziwnie podpisany – nie tylko pseudonimem, ale również jakimś symbolem. Suzze obawia się, że Lexowi może grozić śmiertelne niebezpieczeństwo.
Myron musi odnaleźć nie tylko zaginionego małżonka, ale również autora facebookowej notki.
Po przeczytaniu znacznej ilości książek Cobena, żaden opis z tyłu okładki mnie już nie fascynuje, a czasami nawet mam wrażenie, że gdybym nie znała autora, nie wzięłabym danej pozycji. Wiem jednak, iż nudny jak flaki z olejem opis nie zawsze równa się z opisywaną historią.
"Oto właśnie zaleta internetu: każdy może się wypowiedzieć. Natomiast wadą internetu jest to, że każdy może się wypowiadać."
Myron Bolitar - jak zawsze błyskotliwy i gotowy do działania. Niczego się nie boi, a przynajmniej próbuje stwarzać takie pozory, zagadując tych, którzy staną mu na drodze. Jego poczucie humoru wszystkich powala na kolana. Łącznie z nim. Mało kto potrafi zrozumieć i docenić prawdziwy kawał.
Autor po raz kolejny wprowadził bohatera w świat, gdzie nikt nie ma lekko. Bogaci ludzie zmagający się z codziennymi problemami. Narkotyki. Zabójstwa. Pobicia. Szantaże. Interesy. Myron dobrze zna ten świat. My również. A jak dobrze Myron zna swoją rodzinę?
Suzze jest w ciąży. Lex znika. Ktoś sugeruje na facebooku, że dziecko nie jest jego. Suzze się boi i chce znaleźć autora komentarza. Myron trafia na ślad. Przyjaciele mu pomagają. Znajduje Lexa. Pojawia się Kate. Lex znika. Kate też. Myron dostaje manto. Znowu się czegoś dowiaduje...
W książkach Cobena nie brak jest nagłych zwrotów akcji, rozdziałów pisanych z różnych perspektyw, by czytelnik przez dłuższą chwilę miał okazję zastanowić się, co będzie dalej. Zabieg idealnie pasujący do takiego typu książek - wątki przeplatają się, mieszając w głowie, by na koniec ułożyć się w logiczną całość, a na dodatek zaskoczyć nas. To jest kwestia, która wychodzi Cobenowi bardzo dobrze. Lecz mimo to muszę przyznać, iż książki Harlana są schematyczne, podobne... Tak, każda jest inna, opowiada o innej historii... Historii, która po głębszym przeanalizowaniu posiada szkielet poprzedniej, co sprawia, że chwilami ochota na czytanie gdzieś znika, a w głowie pojawia się myśl, że coś podobnego już się czytało. Jednak wraca się do owej historii, bo ciekawość ludzka jest zbyt silna, by zapomnieć.
Tak właśnie było ze mną. Książka nie porwała mnie w znacznym stopniu, ale też nie zanudziła. Jest dobra, jak dla mnie 7,5/10. Zawsze mogłaby być lepsza.
"...my, rodzice jesteśmy jak mechanicy samochodowi. Potrafimy wyregulować auto i dopilnować, żeby miało odpowiednie płyny, możemy sprawdzić pracę silnika, stan oleju, przygotować je do jazdy. Jednak samochód to samochód. Kiedy się zjawia, jest to jaguar, toyota lub prius. Nie zamienisz toyoty w jaguara."
Uwielbiam książki Cobena, a więc z przyjemnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :>
Poprzednia recenzowana przez Ciebie książka Cobena bardziej wzbudziła moją ciekawość :)
OdpowiedzUsuńKto wie może spróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam okazji poznać Cobena, ale zamierzam nadrobić zaległości, gdyż słyszałam o jego książkach same pozytywy i widzę, że powyższa powieść mimo że cię aż tak bardzo nie porwała, również jest godna uwagi.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic autorstwa Cobena, jednak kiedyś z pewnością nadrobię, choć zacznę raczej od czegoś co bardziej porywa czytelników :)
OdpowiedzUsuńU Harlana Cobena zawsze są jakieś trupy, więc możesz recenzję zgłosić do wyzwania: http://hugekultura.blogspot.com/2014/01/wyzwanie-historia-z-trupem.html
OdpowiedzUsuńCobena przeczytałam tylko "Obiecaj mi" i zamierzam sięgać po inne jego książki :)
OdpowiedzUsuńOpis rzeczywiście mało interesujący. ;) Do tej pory czytałam jedynie jedną książkę autora, byłą średnia, szukam takiej, która zwali mnie z nóg, bym polubiła Cobena i czytała jego twórczość dalej. :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
kiedyś bardzo lubiłam tego autora, teraz albo mi się przejadł, albo zmienił gust
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Witaj:) Chciałabym serdecznie zaprosić do wzięcia udziału w moich autorskich wyzwaniach czytelniczych: Klucznik i Czytam Opasłe Tomiska. Może któres z nich Cie zainteresuje. Szczegóły na blogu: http://recenzjeami.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
książka nie całkiem w moich klimatach, ale jakoś zaciekawiła mnie treść :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam do czynienia z jego twórczością, jednak słyszałam ,że jest faktycznie dobry w tym co robi. Może kiedyś się skusze;p
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cobena, w styczniu przeczytałam powyższą pozycję i była spoko, jak każda tego autora :) czasem chciałabym mieć takiego Win'a pod ręką, który ratowałby mnie ze wszystkich opresji :)
OdpowiedzUsuń